Słysząc o nowych przepisach, które ograniczają możliwość reklamy w branży kosmetycznej wiele osób wróży im rychłą katastrofę. Wiele urządzeń i preparatów wykorzystywanych w gabinetach podologicznych, kosmetologicznych, kosmetycznych oraz klinikach medycyny estetycznej może być wyrobami medycznymi. Zapraszam do rozmowy z adwokat Joanną Hetman-Krajewską. Zadałam jej mnóstwo pytań związanych z zakazem reklamy zabiegów medycyny estetycznej, by przygotować kompendium wiedzy dla influencerów, copywriterów oraz właścicieli salonów beauty.
Spis treści
Zakaz reklamy usług i wyrobów medycznych oznacza, że lawinowo zamykać się będą kosmetolodzy i kliniki medycyny estetycznej?
Joanna Hetman-Krajewska: Od 1 stycznia 2023 roku obowiązują przepisy Ustawy z 7 kwietnia 2022 r. o wyrobach medycznych. Wprowadza ona zakaz reklamy usług i wyrobów medycznych. Mimo że ich promowanie było już wcześniej niezgodne z prawem, przepisy te często były "omijane". Teraz ustawodawca zaostrzył regulacje, a także wprowadził karę grzywny nawet do 2 mln zł za łamanie nowych zakazów. Oznacza to, że influencerzy nie będą mogli reklamować zabiegów medycyny estetycznej, co stanowczo miało wcześniej ogromny wpływ na sprzedaż takich usług. Branża kosmetyczna od dłuższego czasu bowiem opierała się na współpracy z celebrytami, którzy chętnie promowali dany salon bądź usługę za odpowiednim wynagrodzeniem, czy w formie barteru.
Czym są produkty medyczne w myśl nowych przepisów?
Joanna Hetman-Krajewska: Odpowiedź na to pytanie jest skomplikowana, ponieważ definicja wyrobu medycznego, jaka znalazła się w nowej ustawie, jest wielowarstwowa. Mówi ona, że wyrób medyczny to narzędzie, przyrząd, urządzenie, oprogramowanie, materiał lub inny artykuł, stosowany samodzielnie lub w połączeniu.
Preparaty i wyroby medyczne stosowane w branży beauty
Na liście urządzeń i preparatów wykorzystywanych w gabinecie kosmetologicznym i medycyny estetycznej znaleźć można następujące wyroby medyczne:
- preparaty (peelingi chemiczne, wypełniacze np. kwas hialuronowy, barwniki do makijażu permanentnego, preparaty do mezoterapii oraz lipolizy iniekcyjnej, stymulatory tkankowe i objętościowe);
- urządzenia (lasery, HIFU, urządzenia wykorzystujące fale radiowe, ultradźwięki oraz urządzenia do karboksyterapii, a także lampy na podczerwień, frezarki, narzędzia podologiczne oraz myjki ultradźwiękowe i autoklawy);
- oprogramowanie.
Zależnie od producenta urządzenie może być wyrobem medycznym lub nie. A fakt ten należy sprawdzić w otrzymanej dokumentacji. Wśród dokumentów, które potwierdzają zakwalifikowanie urządzenia lub produktu do wyrobów medycznych wyliczyć można: deklarację zgodności, certyfikat, etykietę i instrukcję używania.
Jakie zadania spoczęły teraz na barkach właścicieli klinik medycyny estetycznej?
Joanna Hetman-Krajewska: Zgodnie z ustawą za reklamę wyrobu medycznego nie uważa się:
- katalogów handlowych lub list cenowych, zawierających wyłącznie nazwę handlową, cenę wyrobu lub specyfikację techniczną;
- informacji umieszczonych na opakowaniach oraz załączonych do opakowań wyrobów, wymaganych przepisami ustawy i innych przepisów prawnych.
Oznacza to, że wszystkie działania promocyjne czy marketingowe wykraczające poza te wskazane w ustawie i dość wąsko zakreślone ramy, nie mogą mieć miejsca.
Należy jednak pamiętać, że zakaz reklamy dotyczy stricte wyrobów medycznych, nie zaś samych zabiegów. Zatem pisanie o zabiegach bez wskazywania wprost nazw wyrobów medycznych nie jest zabronione.
Czy to koniec promocji zabiegów kosmetologicznych w social mediach i współpracy salonów urodowych z influencerami?
Joanna Hetman-Krajewska: Nie do końca. Ustawa zakazuje reklamowania wprost danych produktów. Teoretycznie relacja z zabiegu nie stanowi reklamy. Zakaz reklamy wyrobów medycznych będzie miał tu zastosowanie tylko wtedy, gdy w materiale wystąpi treść i intencja reklamowa oraz dodatkowo elementy eksponujące konkretny produkt konkretnej marki. Jeżeli zaś chodzi o współpracę z influencerami oraz przedstawianie przez nich relacji z wizyty w gabinecie kosmetycznym lub kosmetologicznym, czy przekazywanie kuponów zniżkowych na ich nazwisko, to pod warunkiem unikania przedstawiania konkretnego wyrobu medycznego z nazwy oraz przestrzegania przepisów dotyczących reklamy ukrytej, jak i reklamy tego rodzaju produktów, współpraca z influencerami nadal będzie możliwa. Jeśli więc w materiale nie będzie wskazania na konkretny produkt, np. x ml kwasu hialuronowego o nazwie XYZ, a jedynie efekt wypełnienia – nie powinno to narażać podmiotów na odpowiedzialność w świetle nowych przepisów. Trzeba więc pominąć nazwę samego wyrobu/produktu.
Czy gabinety medycyny estetycznej mogą udostępniać efekty zabiegów? (To bardzo popularne zjawisko na stronach www salonów kosmetologicznych czy w social mediach)
Joanna Hetman-Krajewska: Jak już wspomniałam, pokazywanie efektów zabiegów nie jest zakazane, ale nie można wskazywać konkretnego produktu. Można np. wskazać, że efekt został uzyskany kwasem hialuronowym, ponieważ ten jest związkiem chemicznym, a nie nazwą produktu medycznego.
Co ze stroną internetową, blogiem, opisem usług kliniki kosmetologii i medycyny estetycznej? Trzeba je dostosować do nowych przepisów prawa związanych z zakazem reklamy produktów medycznych?
Joanna Hetman-Krajewska: Tak, z pewnością wszelkie komunikaty o charakterze promocyjnym czy marketingowym, niezależnie od ich formy (w tym katalogi, ulotki, strony internetowe, blogi etc.), należy dostosować do nowych przepisów. Jak już wspomniałam, zgodnie z nową regulacją za reklamę wyrobu medycznego nie uważa się:
- katalogów handlowych lub list cenowych, zawierających wyłącznie nazwę handlową, cenę wyrobu lub specyfikację techniczną;
- informacji umieszczonych na opakowaniach oraz załączonych do opakowań wyrobów, wymaganych przepisami ustawy i innych przepisów prawnych.
A zdjęcia na stronie www kosmetologa reklamujące wyroby medyczne lub zabiegi z ich wykorzystaniem?
Joanna Hetman-Krajewska: Takie zdjęcia trzeba usunąć, jeżeli wprost nawiązują do konkretnych wyrobów medycznych bądź zabiegów z wykorzystaniem takich wyrobów.
Co z artykułami sponsorowanymi? Czy jest taka możliwość, aby zareklamować w nich Klinikę Medycyny Estetycznej i nie złamać nowych przepisów prawa?
Joanna Hetman-Krajewska: Z pewnością jest taka możliwość. Nie można reklamować konkretnych produktów, sprzętów, producentów itd. Wskazywać ich nazw oraz zdjęć. Trzeba również pamiętać o wymogach wskazanych w ustawie o wyrobach medycznych, a także w projektowanym rozporządzeniu Ministra Zdrowia.
Na co powinien zwrócić uwagę copywriter, przygotowując teksty na zlecenie dla kliniki medycyny estetycznej w 2023 roku, aby nie złamać przepisów prawa?
Joanna Hetman-Krajewska: Nie może używać w takich tekstach konkretnych nazw wyrobów medycznych (nazw handlowych, nazw producentów etc.). Może natomiast używać nazw rodzajowych, takich jak – przykładowo – kwas hialuronowy, witamina C czy botoks.
Kosmetolog zamawia przygotowanie treści na swoją stronę u copywritera. Kto poniesie karę za przygotowane treści niezgodnie z nowymi przepisami prawa — salon kosmetyczny, czy osoba, która napisała teksty?
Joanna Hetman-Krajewska: Kary może ponieść zarówno sam gabinet, jak i podmiot wykonujący reklamę na zlecenie.
A influencer, który otrzymuje ofertę promocji zabiegów medycznych na swoim blogu lub w social mediach – o czym powinien wiedzieć (lub czego nie powinien robić)?
Joanna Hetman-Krajewska: Również w takim przypadku obowiązują te same wymogi, o których już wspomniałam wcześniej. Niedozwolone jest używanie w jakichkolwiek przekazach publicznych konkretnych nazw wyrobów medycznych, przede wszystkim nazw handlowych czy nazw producentów, prowadzących do identyfikacji konkretnego, dostępnego na rynku produktu. Można natomiast używać nazw rodzajowych, takich jak – przykładowo – kwas hialuronowy, witamina C czy botoks. Często może okazać się, że wymienianie nazw rodzajowych jest wystarczające dla klarowności komunikatu marketingowego.
Może jest jeszcze coś, co powinien wiedzieć kosmetolog, copywriter i influencer, a o co nie zapytałam?
Joanna Hetman-Krajewska: Zgodnie z nową ustawą Minister Zdrowia powinien w rozporządzeniu określić niezbędne dane, jakie ma zawierać reklama i sposób jej prezentowania. Minister jednak "nie wyrobił się" z przygotowaniem tegoż rozporządzenia, jego projekt wciąż jest konsultowany. Zatem póki nie ma szczegółowych wytycznych, np. o tym, jak informować o przyjętych korzyściach za promowanie wyrobów medycznych, obowiązują tylko wytyczne ustawowe. Należy więc uważnie śledzić, czy takie rozporządzenie nie pojawi się lada chwila – może ono uszczegółowić przepisy dotyczące reklamowania wyrobów medycznych.
Na blogu kliniki medycyny estetycznej w 2022 r. opublikowano artykuł pt. "Rodzaje wypełniaczy w medycynie estetycznej", w którym opisane są różne wypełniacze wraz z nazwami producenta (czyli wyrób medyczny). Czy do czerwca 2023 r. trzeba usunąć tego typu materiały ze strony, czy mogą one pozostać na blogu kliniki, skoro opublikowano je, gdy to prawo jeszcze nie obowiązywało? I co w przypadku podobnych artykułów z wcześniejszych lat?
Joanna Hetman-Krajewska: Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, wciąż trwają spory prawne na ten temat. Nie jest bowiem często łatwo odróżnić tekst informacyjny od reklamowego. W takim przypadku należy przede wszystkim przeanalizować treść tego typu artykułu, by stwierdzić, czy nie stanowi on w jakiś sposób reklamy produktów medycznych. Jeśli są tam np. zdjęcia przed i po wykonaniu zabiegu z użyciem danego produktu, to taki artykuł można traktować jako reklamę, a każda reklama kierowana do pacjentów zawierająca produkty medyczne powinna zostać usunięta do końca czerwca 2023 roku.
Joanna Hetman-Krajewska – adwokat i radca prawny (od 2003 r.) w Kancelarii Prawniczej Patrimonium w Warszawie, specjalizującej się w prawnej obsłudze twórców, rynku wydawniczego oraz innych podmiotów zaangażowanych w obrót prawami autorskimi, działalność reklamową czy kulturalną.
Specjalizuje się m.in. w prawie własności intelektualnej, ze szczególnych uwzględnieniem prawa autorskiego, prawa reklamy, ochrony dóbr osobistych, znaków towarowych. Absolwentka studiów prawniczych na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów magisterskich o specjalności kultura amerykańska w Ośrodku Studiów Amerykańskich UW. W 2013 r. ukończyła studia doktoranckie w zakresie prawa własności intelektualnej w Instytucie Nauk Prawnych PAN. Autorka publikacji książkowych (m.in. "Podstawy prawa własności intelektualnej", wiele wydań, "Prawo Langa – ustawowa regulacja cen książek") oraz wielu artykułów traktujących o aktualnych problemach prawnych.
Z Joanną Hetman-Krajewską rozmawiała Renata Zielezińska
