Masz ulubione i sprawdzone kosmetyki kojące po opalaniu? Czasem zapominamy, że skóra po opalaniu wymaga troskliwej opieki, by przywrócić optymalny poziom nawilżenia oraz pobudzić skórę do odnowy. Które kosmetyki z tej kategorii warto spakować do swojej wakacyjnej kosmetyczki?
Pielęgnacja skóry po opalaniu jest bardzo istotna. A niestety nie każdy o tym pamięta. Poza spożywaniem znacznych ilości wody w czasie korzystania z promieni słonecznych powinniśmy także poszukać kosmetyków, które ukoją, nawilżą, nawodnią, zregenerują oraz naprawią płaszcz hydrolipidowy skóry. W tym celu świetnie sprawdzą się kosmetyki, których receptury wypełnione są witaminami, olejkami, lipidami, kwasem hialuronowym, aloesem, alantoiną, mocznikiem, masłem shea czy koenzym Q10.
Jak już wielokrotnie pisałam, nie lubię się opalać i raczej unikam słońca. Lubię jednak wcześnie rano celebrować budzący się dzień w czasie mojego 5-kilometrowego spaceru relaksacyjnego i wtedy korzystam z jeszcze delikatnych promieni słonecznych. Moja skóra opala się w czasie zwykłych czynności takich jak prace ogrodowe czy załatwianie spraw na mieście.
Nawilżaj, nawilżaj, nawilżaj!
Jestem posiadaczką skóry suchej. Wiem, jak istotne jest jej regularne, codzienne nawilżanie i ochrona przed przeznaskórkową utratą wilgoci, dlatego też każdego dnia sięgam po kosmetyki nawilżające.
Nie zapominaj o nawilżaniu i regeneracji włosów po opalaniu!
Włosy — musimy o pamiętać o tym, że promienie słoneczne, woda morska i chlor źle wpływają na ich kondycję. Nie zawsze o tym pamiętamy. A wystarczy raz na dwa tygodnie nałożyć na nie na przykład maskę z rozdrobnionego awokado, która uzupełni witaminy i mikroelementy, naprawi i nawilży włosy na całej długości.
Kosmetyki nawilżające, w mojej wakacyjnej kosmetyczce, to preparaty, które wypróbowałam niedawno, czyli:
- Łagodzące mleczko nawilżające Mustela to kosmetyk, który intensywnie i długofalowo nawilża skórę. Eliminuje napięcia, mrowienie i zaczerwienienia oraz doskonale sprawdza się w pielęgnacji delikatnej i bardzo wrażliwej skóry. Kosmetyk pozbawiony jest substancji zapachowych, poprawia kondycję skóry u dzieci i niemowląt od 1 dnia życia.
- Bambusowy żel z krzemem do twarzy, ciała i włosów z linii Bamboo marki G-Synergie to kosmetyk o wielotorowym działaniu, który z powodzeniem można stosować przez cały rok. Receptura kosmetyku zawiera wyciąg z bambusa, wyciąg z melona, ekstrakt z nasion soi, ekstrakt z czerwonej algi, dzięki czemu preparat troskliwie pielęgnuje skórę i włosy. Odżywia, naprawia, nawilża i przynosi ulgę zmęczonej, podrażnionej, suchej i wrażliwej skórze. Formuła preparatu została wzbogacona w ekstrakt z bambusa nasycony cennym krzemem, dzięki czemu kosmetyk ekspresowo pielęgnuje, odświeża i poprawia kondycję skóry i włosów. Chłodzi, nawilża, uzupełnia w skórze i włosach witaminy i mikroelementy, dzięki czemu wpływa na poprawę ich kondycji, czyni je zdrowymi i pełnymi blasku. Wzmacnia, przywraca jędrność i zdrowy koloryt. Idealnie sprawdza się również jako kosmetyk kojąco-pielęgnujący po opalaniu oraz doskonale koi podrażnioną skórę głowy i naprawia zniszczone włosy. Można go stosować jako żel bądź w formie maski, wówczas grubszą warstwę żelu bambusowego pozostawiamy na skórze lub włosach przez minimum 30 minut.
Na zdjęciach znajduje się również piękna i stylowa torebka w kwiaty "Flora" oraz komplet 12 bransoletek "Perła".
Ciekawi mnie jakie kosmetyki po opalaniu znajdą się w Twojej wakacyjnej kosmetyczce.
Nie miałam jeszcze tych kosmetyków, ale i mleczko i żel chciałabym wypróbować.
Kremik Mustela ktory znalazlam w jednej z paczek swietnie sprawdzil sie na skorze atopowej moich synow, natomiast tego zelu bambusowego nie znam. Jeszcze nie mialam okazji go poznac
Kosmetyki, które przynoszą ulgę po przedawkowaniu słońca.
CzarnaKretka, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
Z poślizgiem ale serdecznie zapraszam 🙂
Ilona, bardzo dziękujemy za udział w naszym wyzwaniu 🙂
Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale 🙂 Nadrabiam powakacyjne zaległości 🙂
Joanno, wcale nie za późno 🙂 Bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
W mojej wakacyjnej kosmetyczce znajdują się następujące kosmetyki kojące po opalaniu:
Soraya, Magia Olejków, balsam do ciała, regenerujący: Balsam posiada idealną konsystencję, która znakomicie się rozprowadza. Wydobywający się słodki zapach podczas aplikacji sprawia, że wieczorny rytuał staje się nieziemską przyjemnością. Doskonale się wchłania i natychmiastowo nawilża. Można od razu się ubrać, a także cieszyć gładką, pachnącą i przyjemną w dotyku skórą. Balsam Soraya nie zostawia żadnej lepkiej warstwy, jedynie cudowny zapach przypomina nam o wcześniejszej aplikacji. Kosmetyk należy do wydajnych, ponieważ niewielka ilość potrafi przynieść ukojenie nawet suchej skórze.
Soraya, Sos Skin, Kojący żel po opalaniu chłodząco – łagodzący z 5% Panthenolem: Moja skóra nie przejawia skłonności do słonecznych oparzeń, niemniej w domowej kosmetyczce mam produkt przeznaczony do stosowania po opalaniu i zdarza mi się z niego korzystać, najczęściej w celach prewencyjnych. Ma fajną, żelowo-chłodzącą konsystencję. Pomaga ukoić ból, łagodzi podrażnienia. Lubię go stosować po każdej wizycie na plaży, jestem wówczas pewna, że rano nie obudzę się z jakimiś okropnymi bąblami. Produkt tworzy na skórze lepką warstwę, która całkowicie nie wysycha: akurat mi to nie przeszkadza. Znajduje się w ślicznym, higienicznym opakowaniu z pompką.
Aneczko, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
Moim niezawodnym kosmetykiem po opalaniu jest oczywiście żel aloesowy. Idealnie nawilża i koi wysuszoną słońcem i morską wodą skórę. Moim ulubionym żelem jest ten z Equilibra, gdyż ma świetny skład i jest wielofunkcyjny. Stosuję go do nawilżania włosów, twarzy jak i całego ciała.
Emi, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
Kosmetyki kojące po opalaniu dla mnie i mojej rodziny tego lata. Balsam ozon dla mojego męża. Balsam Bioderma dla mnie Dodatkowo w spray z aloesem marki ozon. Niestety w tym roku nie mogłam nigdzie znaleźć wersji kokosowej, którą wręcz uwielbiam, aloes nie jest zły, ale to nie to samo. A w przypadku dużego spieczenia niezawodny, jak zawsze jest Pantenol, który radzi sobie z naprawdę ciężkimi przypadkami. . Balsam Avene kupiłam z myślą o moim synku. Ale jest tak dobry, że sama mu zaczęłam podkradać.
Oczywiście nie zapominamy o odpowiednim nakryciu głowy. Bez kapelusza nie ruszam się na plaże, a przy ostatnich upałach także nie wychodzę na co dzień bez nakrycia głowy.
Oczywiście musimy zadbać,że tez o oczy. Zarówno mój syn, jak i mąż noszą okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją, Ja sama o oczy nie muszę się martwić, bo na co dzień chodzę w fotochronach. Ale wszystkim tym, którzy nie musza nosić okularów korekcyjnych zalecam o noszenie okularów przeciwsłonecznych z polaryzacją. Najlepiej kupionych u optyka lub u sprawdzonego sprzedawcy wtedy mamy pewność,ze okulary nam pomogą, a nie zaszkodzą.
Granivero, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu ?
Niezawodna mgielka, żel aloesowy HolikaHolika oraz coś nie tylko dla dzieci czyli moje ulubione kosmetyki po opalaniu 🙂
Marto, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu ?
Kilka lat temu darowałam sobie kupowanie preparatów do stosowania specjalnie po opalaniu. Nigdy nie korzystam ze słońca w stopniu, w którym skóra robi się czerwona czy łuszcząca. Uważam też, że sporo preparatów "po opalaniu" to chwyt marketingowy. W tym roku po kąpielach słonecznych stosuję Bielenda mleczny olejek do pielęgnacji ciała Algi morskie oraz Lirene Vital Code Olejek witaminowy ujędrniający do ciała. Oba produkty są niedrogie i bardzo dobrze się sprawdzają. Dodatkowo na spotkania towarzyskie lub romantyczną kolację z mężem używam olejek przeciw starzeniowy ze złotymi drobinami niemieckiej marki Sans Soucis. Pięknie podkreśla letnią opaleniznę i delikatnie skrzy się na skórze.
Feerie, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
Na zdjęciu kosmetyki, których używam po kąpieli słonecznej. Nie jestem typem osoby, która uwielbia leżeć na słoneczku, raczej opalam się "w ruchu". Kiedy skóra moja lub moich bliskich potrzebuje ukojenia, sięgamy po rewelacyjny Chitozanspray. Sprawdza się również po ukąszeniu owadów, po depilacji, przy wszelkiego rodzaju otarciach i podrażnieniach. Taki "musthave" naszej kosmetyczki. Hydrolaty i mgiełki do twarzy schodzą mi w ilościach hurtowych. Na zdjęciu niezawodny i bardzo przeze mnie lubiany hydrolat lawendowy Younaturalside. Przynosi ukojenie i łagodzi podrażnienia, świetnie nawilża i odświeża. Latem częstego nawilżenia wymagają również moje usta, więc kilka razy dziennie sięgam po pomadkę ochronną Polkagirl, odżywcze i odświeżające wargi cudo. Na koniec na muśniętą słońcem skórę nakładam rozświetlający eliksir do ciała Mokoshcosmetics, który nie tylko nadaje pięknego blasku skórze ale i doskonale nawilża, cudownego i słonecznego dnia
Anno, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
Witam, podaję link do wpisu. Trzymam sie dzielnie w tym wyzwaniu msm nadzieje ze dotrwam do końca 🙂
Agnieszko, bardzo dziękujemy 🙂
Mój wpis możnaby podsumować w trzech słowach – aloes, olejki i panthenol =) Moja skóra nie lubi słońca, szybko się podrażnia i przybiera kolor cegły. Dlatego kosmetyki kojące i nawilżające zdecydowanie dominują wśród produktów zabieranych na wakacje =)
Julia, dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
Nie używam jakiś specjałów do kojenia skóry po oaplaniu. Jedyne co stosuje to obecnie balsam Nivea Kwiat Pomarańczy, by nawilżyć skóre oraz maseczka Hydro Vegetal Ives Rocher, którą nakładam po każdym opalaniu i zostawiam na bardzo długi czas wylegując się w zacienionym miejscu.
Natassie, bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu 🙂
można dodać linka do tego wyzwania w przyszłym tygodniu?
Joanno, oczywiście 🙂
Ja zachęcam do przeczytania mojego wpisu dotyczącego Chitozanu, bo na poparzenia słoneczne jest po prostu idealny. Wypróbowany zarówno na dzieciach jak i dorosłych.
Szczegóły w moim wpisie (dwie części ) 🙂
Marto, bardzo dziękujemy, chętnie poczytamy 🙂
U mnie najlepiej spisala sie mgielga Garnier z ekstraktem z kaktusa. Dala natychmiastowa ulge i dodatkowo przyspieszyla gojenie. Dzieki niej skora mi nie schodzila, choc poparzenie bylo mocne 😉
Moniko, pięknie dziękujemy za udział w wyzwaniu. Hmm… ekstrakt z kaktusa – brzmi intrygująco 🙂