Ostatnio miałam okazję wziąć udział w projekcie, który wymagał ode mnie wykonania typowego makijażu pin-up girl. Piękna mocna kreska i wyraźne czerwone usta to nieodzowne atuty kobiety – podkreślają urodę i uwodzą.
Jednak warunkiem ich sukcesu jest staranne wykonanie oraz trwałość, a chyba każda kobieta wie, jak trudno jest osiągnąć efekt równych i symetrycznych kresek oraz dobrze obrysowanych ust, który do tego, równie precyzyjny, jak zaraz po skończeniu makijażu, przetrwa do końca dnia.
Szukając sprawdzonych i niedrogich kosmetyków trafiłam na turecką firmę Golden Rose. Jej lakiery sprzedają się bardzo dobrze, a ostatnio hitem stały się matowe szminki (o których napiszę niedługo). Dlatego postanowiłam wypróbować dwa produkty tej firmy, które pasowały mi do makijażu pin-up, a mianowicie Dipliner (tusz do kresek) oraz matową pomadkę do ust w kredce (Matte Crayon lipstick).
Wygląd
Dipliner jest klasycznym eyelinerem w formie kałamarzyka, który ma twardą i dość grubą końcówkę. Z jednej strony oznacza to, że nie będzie się on ruszał w trakcie malowania, co powinno ułatwić rysowanie kreski, z drugiej jednak może on nie odpowiadać miłośniczkom cienkich i delikatnych kresek – do tego bardziej nadają się eyelinery z pędzelkiem.
Matte Crayon Lipstick jest za to ciekawym wynalazkiem – dość gruba kredka, którą niestety trzeba ostrzyć. Wygodne jest jednak to, że teoretycznie nie potrzeba do niej konturówki, ponieważ czubkiem można obrysować usta jeszcze zanim się je wypełni.
Opakowania obu produktów są solidne, szczególnie w przypadku szminki w kredce. Eyeliner po wielokrotnym użyciu nie wysechł, powinien być więc wydajny.
Kolorystyka
Dipliner występuje w jednym kolorze i jest to smolista, piękna czerń. Wysycha na trochę delikatniejszy odcień, jednak jest to wciąż bardzo wyrazisty i mocny kolor, zdecydowanie mocniejszy niż w przypadku eyelinerów w kamieniu.
Matte Crayon Lipstick to zaledwie jeden z kilkunastu dostępnych odcieni. Wybrałam nr 09, który jest cudowną, intensywną czerwienią. Odcień tej kredki jest tak naprawdę uniwersalny – nie ma w sobie dużej dozy żółtego pigmentu i dlatego nie sprawia, że zęby wyglądają na żółte. Moim zdaniem będzie on pasował do każdego typu urody.
Aplikacja
Jeśli chodzi o dipliner, to tu niestety niemiło się rozczarowałam. Wydawało mi się, że twardy pędzelek ułatwi aplikację, jednak formuła tuszu do kresek nie jest doskonała i pozostawia prześwity. Poprawki okazały się równie trudne, gdyż przy dotknięciu pędzelkiem powierzchni, która była już pomalowana, pierwsza warstwa zaczynała się wykruszać. Ponieważ trudno jest narysować mi kreskę jednym pociągnięciem i zazwyczaj poprawiam ją potem, było to dla mnie nie lada wyzwanie. Można z nim sobie poradzić w ten sposób – zamiast ciągnąć pędzelkiem po powiece, delikatnie dociskać go w miejscach, które tego potrzebują. Jednak uważam, że aplikacja jest przez to niepotrzebnie utrudniona. Poniżej zdjęcie w trakcie malowania – widać prześwity, które trzeba było żmudnie poprawiać.
Za to szminka wynagrodziła mi trudy spędzone na malowaniu kresek. Praca z nią jest samą przyjemnością. Szminka charakteryzuje się kremową konsystencją i jest mniej sucha niż tradycyjne matowe szminki firmy Golden Rose. Co za tym idzie, na pewno może być doskonałą alternatywą dla posiadaczek delikatnych ust, które tradycyjne matowe szminki zbyt mocno wysuszają. Na pewno Matte Crayon Lipstick jest pod tym względem delikatniejsza. Do tego faktycznie konturówka okazała się zbędna – przy ostrzeniu kredki odpowiednią temperówką z łatwością można nią precyzyjnie obrysować kontur ust.
Trwałość
Tu nie mogę narzekać – oba produkty są bardzo trwałe, wytrzymały wiele godzin w stanie nienaruszonym. Szminka wytrzymała jedzenie oraz picie, co zalicza się do rzadkości. Zarówno kreska na oku, jak i czerwone usta nie straciły w ciągu dnia na intensywności, co eliminuje potrzebę częstych poprawek. Zdecydowany plus dla diplinera i Matte Crayon Lipstick.
Podsumowanie
Zacznijmy od diplinera – choć kosztuje niewiele (ok. 10 zł) i namalowana kreska trzyma się powieki bez zarzutu, trudna aplikacja (poprawki ścierają poprzednio namalowaną kreskę) trochę mnie zniechęca do tego produktu. Twarda końcówka może spodobać się początkującym osobom, ale istnieją na rynku eyelinery z podobnymi końcówkami, którymi maluje się znacznie łatwiej (choćby Master Precise od Maybelline NY). Dlatego uważam, że warto poszukać innego eyelinera, sama firma Golden Rose ma ich w swojej gamie kilka i z tego, co słyszałam, pozostałe są lepsze.
Co do Matte Crayon Lipstick – nie znalazłam żadnego punktu, do którego mogłabym się przyczepić. Cudowna konsystencja, przepiękny kolor (muszę wypróbować kolejne!) i trwałość czynią go moim zdecydowanym hitem, jeśli chodzi o makijaż ust. Zdecydowanie polecam! Jedyną trudnością może być konieczność ostrzenia co jakiś czas, ale jest to naprawdę niewielka przeszkoda – w końcu wiele konturówek również wymaga ostrzenia.

Matte Crayon Lipstick to mój faworyt wśród matowych pomadek 🙂
Pomadki Golden Rose są moimi ulubieńcami wśród matowych pomadek. Moja przygoda z nimi zaczęła się od mocno zachwalanej Velvet Matte. Od razu je polubiłam. Potem przyszedł czas na Matte Crayon lipstick i w tych się po prostu zakochałam. Są niezwykle mięciutkie i trwałe. W ogóle nie wysuszają ust tak jak inne produkty tego typu. Aplikacja to sama przyjemność. Mam wrażenie że moje usta są pomalowane nawilżającą pomadką a nie szminką. I do tego jeszcze niska cena. Ok 12zł za tak dobry produkt to naprawdę hit 🙂
Jak do tej pory nie stosowałam kosmetyków tej marki.Pomadka o bardzo ładnym kolorze.
pomadkę na pewno zakupię, ale w delikatniejszym odcieniu
Cudowny kolor pomadki.. no i śliczna dziewczyna na zdjęciu
Cudny makijaż! 🙂
piękne to jest! ja obawiam się, że nie dałabym rady się tak pomalować 😀
piękny makijaż 🙂
Piękne usta – ja rzadko sięgam po tak odważne kolory, ale Tobie czerwień świetnie pasuje 🙂
Super efekt, muszę wypróbować ta szminke, piękny odcień czerwieni 🙂
Kredka do ust ma super kolor 🙂
makijaż wyszedł bardzo fajnie 🙂 a o tej firmie chyba nie słyszałam
Dziękuję! 🙂
Polecam wypróbować Golden Rose, mają swoje stoiska we wszystkich większych miastach w Polsce 🙂
swietny makijaz, uwielbiam takie !
Też mam tą kredke do ust tylko w kolorze nr 10 świetna ,lubię ją ,mi się wydaję że nawet trochę mi wygładziła usta. Ja specjalnie do niej temperówke kupiłam z Golden Rose.
Pozdrawiam
http://www.mademoiselleevelina.blogspot.com
Uwielbiam Golden Rose a w szczególności te kredki do ust 🙂
Piękny makijaż 🙂
http://www.beauty-blog.pl
Nie znam tej marki kosmetycznej, makijaż piękny 🙂
Uwielbiam kreski na oczach, jednak taki kolor szminki jest dla mnie zbyt mocny. Jednak z tej serii posiadam inny, delikatniejszy odcień 🙂
Ja też zazwyczaj w codziennym makijażu robię albo kreski albo mocne usta. Ale to był makijaż pin-up, mogłam zaszaleć 🙂