Miażdżyca jest bardzo poważną chorobą, która dotyka coraz większą grupę osób. Jeśli na nią chorujesz, przede wszystkim powinieneś zmienić dietę. Ale leczenie wspomóc mogą również odpowiednie zioła na miażdżycę. Jakie?
Miażdżyca jest bardzo poważną chorobą, która dotyka coraz większą grupę osób. Jej główną przyczyną jest niewłaściwa dieta, w której zbyt wiele jest produktów zawierających w składzie tzw. zły cholesterol, czyli LDL. Jeśli na nią chorujesz, przede wszystkim powinieneś zmienić dietę. Ale leczenie wspomóc mogą również odpowiednie zioła na miażdżycę. Jakie?
Szybsze męczenie się, ból nóg, problemy z zapamiętywaniem i koncentracją… choć tych objawów nie kojarzymy z miażdżycą, mogą świadczyć o początku tego właśnie schorzenia. Uwaga! Nieleczona arterioskleroza (czyli miażdżyca właśnie) doprowadzić może m.in. do zawału serca czy udaru mózgu. Warto więc z nią walczyć. W jaki sposób? Przede wszystkim – odpowiednią dietą, ubogą w produkty smażone i tłuste, a bogatą w warzywa, chude, gotowane mięso czy produkty pełnoziarniste. Wskazane jest również odrzucenie alkoholu i papierosów. Doskonałym wsparciem w terapii będą również zioła.
Jakie zioła najlepsze na miażdżycę?
Tych, które pomagają, jest co najmniej kilka. Mowa o ziołach takich jak:
- miłorząb japoński – wpływający korzystnie na pracę serca oraz cały układ krążenia,
- owoce kasztanowca – poprawiające krążenie krwi,
- ziele jemioły,
- ziele arniki,
- głóg – wspierający również pracę serca oraz proces transportu krwi.
Przydatne będą również nawłoć, dziurawiec, krwawnik czy rdest ptasi. W jakiej postaci? Można pomyśleć o przygotowywaniu z nich naparów lub przyjmowaniu suplementów diety, które zawierają w składzie te właśnie zioła. Najlepiej jednak sięgnąć po ziołowy lek, który zawiera je wszystkie w odpowiednich proporcjach. Doskonałym przykładem jest Venoforton – wygodny w zastosowaniu i efektywny płyn doustny, który powstał przy wykorzystaniu ekstraktów ziołowych. Jest bezpieczny i skuteczny zarazem, a co najważniejsze – dostępny bez recepty. Można więc po niego sięgnąć zawsze, gdy potrzebne jest wsparcie leczenia miażdżycy.
I na koniec ważna uwaga: jeśli podejrzewasz u siebie miażdżycę lub doświadczasz jakichkolwiek niepokojących dolegliwości, skontaktuj się z lekarzem. Najlepiej bowiem, by terapia była prowadzona pod jego kierunkiem.
Miażdżycy nie można lekceważyć. Jej konsekwencje mogą być — i często niestety są — tragiczne. Nie bez powodu chorobę tę nazywa się "cichym mordercą" – może przez wiele lat rozwijać się bezobjawowo, by w końcu uderzyć w najmniej spodziewanym momencie.
Świadomość ta jest tym ważniejsza, że miażdżyca jest właściwie chorobą nieuleczalną. Ważna jest profilaktyka — w bardziej zaawansowanych stadiach współczesna medycyna potrafi bowiem jedynie wstrzymać rozwój choroby. Ciężkie przypadki wymagają ryzykownych i skomplikowanych operacji chirurgicznych.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
Mój tata ma zmiany miażdżycowe, ale na szczęście nie są jeszcze groźne.
Czytam i nie widzę, żeby było napisane czym tak naprawdę jest miażdżyca…(?) 🙂
"Miażdżyca jest schorzeniem, w którym następuje stopniowe zgrubienie ścian tętnic i utrata ich sprężystości. Najczęściej doprowadza do stwardnienia tętnic. W wyniku choroby do wewnętrznej części ścian tętnic (śródbłonka) "przyczepiają" się różne składniki krwi: cholesterol, związki tłuszczowe, sole wapnia itd. Prowadzi to do zwężenia naczyń krwionośnych przepływ krwi stopniowo ustaje. Miejsce do którego zatkana tętnica zwykle doprowadzała krew, staje się niedostatecznie odżywione i dotlenione z powodu braku dostaw krwi (tlenu, składników odżywczych). Taka tkanka wkrótce obumiera.W przypadku organu jakim jest serce, jeżeli dojdzie do jego częściowego niedotlenienia (gdy jest do niego dostarczana zbyt mała ilość krwi) mówimy o chorobie niedokrwiennej serca, a jeżeli dojdzie do całkowitej martwicy jego części – dochodzi do zawału."
W Polsce na miażdżycę choruje obecnie (wg statystyk) ok. 1 mln osób.
Nieciekawie to wygląda…
To musi być straszna choroba