Ziołami zaczęłam się interesować dosyć dawno temu. Dlaczego? Odkryłam, że niekoniecznie potrzebne są nam leki i że w wielu przypadkach zastąpić możemy je ziołami. Zaczęłam je poznawać, zagłębiać swoją wiedzę, czytać o nich u Marii Treben i doktora Różańskiego oraz na innych stronach internetowych. Potem przyszedł czas na ich zbieranie, suszenie, picie ziołowych herbatek i dodawanie do potraw.
Następnie stwierdziłam, że mi to nie wystarczy i "wskoczyłam" na chwilę od ziół do krainy mydeł. Najpierw były to mydła z gotowej bazy glicerynowej, ale ciągle marzyłam o mydłach sodowych. Jednak nie byłam na nie jeszcze gotowa, gdyż trochę przerażała mnie praca z wodorotlenkiem sodu. Chodziłam na różnego rodzaju warsztaty, a w międzyczasie czytałam wszelkie informacje na temat mydeł sodowych, bo wiedziałam, że kiedyś ten moment nadejdzie.
I stało się. Dzięki pomocy mojej koleżanki Ani zrobiłam swoje pierwsze mydło zimno procesowe i już wiedziałam, że wpadłam jak przysłowiowa śliwka w kompot. Potem wpadłam w trans i nie mogłam przestać ich robić. Rozdawałam swoje skarby znajomym i rodzie. Myślałam wówczas, że skoro wszyscy tak je wychwalają, oraz ze względu na ich dobroczynne działanie dla naszej skóry, to doskonale byłoby robić je legalnie.
Tu już nie poszło tak z górki. Zaczęły się wielkie schody i trudności, których myślałam, że chwilami nie jestem w stanie pokonać. Znalazłam dwa lokale, z których zrobiliśmy w pełni wyposażoną pracownię.
Dziś mam już swoich stałych i wiernych klientów, którzy do mnie wracają. A to oznacza, że to, co robię, ma sens. A w ten sposób zyskuję motywację do dalszych działań. Mam już sporo produktów na stronie a ciągle pojawiają się nowe pomysły, więc nowe kosmetyki będą się pojawiać. Często biorę udział w warsztatach z dziećmi, paniami, które chcą dowiedzieć się czegoś więcej o naturalnych kosmetykach i z seniorami.
Naturalne kosmetyki, które znajdziesz w ofercie Manufaktury Naturalis, zawierają w sobie jedynie substancje mineralne, roślinne i pozyskane od żywych zwierzątek, czyli np. kozie mleko, wosk pszczeli, jajka. Nie zawierają natomiast parabenów, metali ciężkich, SLS, SLES i innych substancji syntetycznych. Różnica tkwi w składzie chemicznym.
Zasadniczą przepaść między kosmetykiem naturalnym a nienaturalnym jest jego składnik aktywny. W przypadku naturalnych preparatów będą to: oleje, ekstrakty i wody roślinne, często z upraw bio. Są one wyjątkowo skuteczne, ponieważ nie zawierają niczego więcej, jak tylko substancje, które odżywiają skórę. Pozyskanie cennych substancji z roślin na potrzeby produkcji kosmetyków naturalnych odbywa się wyłącznie dzięki czynnikom fizycznym, bez procesów chemicznych, tak aby nie zanieczyszczać ekstraktów. Dlatego też bardzo starannie wybieram surowce do swoich kosmetyków, gdyż od początku moim zamierzeniem była pomoc ludziom w dobrym wyborze kosmetyku z naturalnym składem, który będzie służył skórze moich klientów. Głównym zadaniem składników w kosmetykach Manufaktury Naturalis jest nawilżanie, natłuszczanie skóry.
Naturalne kosmetyki w swoim składzie nie zawierają żadnych szkodliwych substancji, dlatego sprzyjają zdrowiu, nie zaburzają gospodarki hormonalnej, nie zatrzymują toksyn w organizmie, nie przyczyniają się do powstawania chorób skórnych, czy nawet nowotworów (o czym niektórzy badacze piszą). Co istotne, ponieważ kosmetyki naturalne mają bardzo sprzyjający skład, sprawiają, że do organizmu przedostają się substancje korzystnie wpływające np. witaminy, mikroelementy. Zatem te kosmetyki poprawiają nie tylko urodę, ale i zdrowie — przyznaje właścicielka polskiej manufaktury ręcznie robionych kosmetyków naturalnych Manufaktury Naturalis.
Mydełka wyglądają prześlicznie.Aż chce się ich użyć!
Czasem w takiej manufakturze można odkryć cuda kosmetyczne.
Nigdy nie słyszałam o tej manufakturze. Fajnie, że są robione ręcznie.
Niestety nie zawsze te "ręcznie robione kosmetyki bez szkodliwych dodatków" sa dobre i skuteczne. Zazwyczaj nie do końca. 🙂