Shy Deer to polska marka kosmetyków wegańskich, która poszukuje inspiracji w środowisku naturalnym oraz lesie. Drewniane elementy opakowań powstają ze szlachetnego drzewa jesionowego i bukowego. To kosmetyki, które wyróżnia naturalny skład. Oferują najwyższą jakość dobrodziejstw natury. Być może do stoiska marki ekologicznych kosmetyków Shy Deer podczas Targów Kosmetyków Naturalnych Ekocuda, przyciągnęło mnie to zamiłowanie do lasu?! Poznajmy ją bliżej.
Renata Zielezińska: W jakim kierunku podąża rynek kosmetyczny w Polsce?
Magda Kowalewska: To jest świetne pytanie! Rynek kosmetyczny jest ogromną potęgą. Natomiast segment kosmetyki naturalnej dopiero nabiera siły i rozpędu. Kosmetyki naturalne są odpowiedzią na potrzeby świadomego konsumenta. Uważamy, że powinny być priorytetem w pielęgnacji, ponieważ łączymy wykorzystywanie darów natury z jej poszanowaniem. Klient każdego dnia, kiedy może dokonać wyboru, czy chce mieć w swojej pielęgnacji kosmetyk naturalny, czy syntetyczny, widzimy, że coraz częściej sięga po kosmetykę bio, co nas ogromnie cieszy! Konsumenci aktualnie są bardzo wyedukowani na temat składów kosmetyków, substancji, które szkodzą zdrowiu. Wiedzą, że naturalna pielęgnacja jest dla nich bezpieczna. Pragniemy tego z całego serca, aby środowisko naturalne było dla nas domem i przyczyniamy się do rozwoju tak ważnego segmentu, dlatego stworzyliśmy Shy Deer.
Renata Zielezińska: Jakich kosmetyków poszukują klienci marki Shy Deer? Czym się kierują podczas zakupów kosmetyków?
Magda Kowalewska: Szukają jakości oraz relacji. Nawiązując do wcześniejszego pytania, profil klienta na przestrzeni lat się zmienił. Stał się bardziej świadomym konsumentem. Tak, świadomym i zaangażowanym w swoje wybory. Z pewnością szukają produktów nietuzinkowych i jedynych w swoim rodzaju. Każdego dnia spotykamy się z osobami w różnym wieku, z różnymi potrzebami i ich słuchamy. Dlatego odpowiemy przekornie, to my szukamy inspiracji w naszych klientach. Odbiorcy marki Shy Deer są niesamowicie inspirujący, to oni podpowiadają nam, czego brakuje im wśród marek kosmetycznych. Słuchamy ich bardzo uważnie i realizujemy ich potrzeby produktowe, oferując najwyższą jakość.
Renata Zielezińska: Jaka jest historia powstania marki kosmetyków Shy Deer?
Magda Kowalewska: To, jest jak czarodziejska receptura. Na samym początku przez lata dojrzewała wizja stworzenia marki kosmetyków naturalnych z poszanowaniem dla środowiska naturalnego. Dodaliśmy do tego kilku pasjonatów chemii, szczyptę szaleństwa i ogromną miarkę wytrwałości. Shy Deer jest przemyślanym projektem. Jest spełnieniem marzeń. Pragnęliśmy od lat tworzyć kosmetyki naturalne, stworzyć dla klientów markę spójną z naturą i bezpieczną dla człowieka.
Wizja marki oraz produkty są opracowywane przez nas – pasjonatów. Oddajemy temu projektowi cały swój czas i zaangażowanie, aby tworzyć coś wielowymiarowego. Nie tylko produkty naturalne. Dbamy o proces wytwarzania naszych produktów, jesteśmy fanami idei zero waste! To jest wspaniały projekt, który chcemy i będziemy rozwijać.
Renata Zielezińska: Jakie produkty znajdziemy w ofercie Shy Deer?
Magda Kowalewska: Marka Shy Deer proponuje kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała oraz włosów. Stale też pracujemy nad naszym asortymentem, aby się powiększał. Uważamy, że świat jeszcze o nas usłyszy! W tym roku też mocno pracowaliśmy nad nowościami, peelingi do twarzy, brązujący oraz wyszczuplający balsam do ciała. I serum do cery odwodnionej i wrażliwej Shy Deer, które konkuruje o miano ulubieńca z kremem pod oczy naszej marki. A to jeszcze prawdopodobnie nie koniec nowości w tym roku…
Renata Zielezińska: Fantastycznie, zatem będziemy wypatrywać nowości kosmetycznych! A czym kosmetyki Shy Deer różnią się od innych marek kosmetyków?
Magda Kowalewska: Wcześniej wspomniałam o projekcie wielowymiarowym. I uważam, że to jest właśnie nasza siła. Z pewnością wyróżniamy się na tle marek naturalnych. Począwszy od wyboru opakowań, przechodząc po recepturę, a kończąc na wydruku etykiet. Jesteśmy jedyną Polską marką, która w swojej misji inspiruje się naturą i lasem. Każdy produkt jest edycją limitowaną, bowiem nie ma drugiego takiego samego kawałka drewna, z którego można zrobić drewniane i naturalne części opakowania. Przywiązujemy ogromną uwagę do spójności. Na tragach kosmetycznych nasze stoisko składamy ze skrzynek drewnianych, aby można było wykorzystać je wiele razy. Ponadto chcemy, aby było stworzone z elementów naturalnych. To jest ta wizja, jedność, która nas wyróżnia i kierunek, do którego dążymy.
Renata Zielezińska: A co z recepturami kosmetyków Shy Deer? Co w nich znajdziemy?
Magda Kowalewska: W zależności od produktu są to różne surowce naturalne i certyfikowane. Mamy w składach każdego kosmetyku m.in. 99% naturalnych i certyfikowanych surowców. Składy naszych kosmetyków są ponadto w 100% wegańskie.
Renata Zielezińska: Dla kogo dedykowane są kosmetyki Shy Deer?
Magda Kowalewska: Nie chcemy tworzyć ograniczeń, uważamy bowiem, że każda osoba, która ceni jakość produktów oraz naturalne składy znajdzie u nas coś dla siebie. Począwszy od oczyszczania twarzy po pielęgnację ciała. Bardzo zachęcamy do brania udziału w targach kosmetycznych, wtedy każdy zyskuje możliwość przetestowania wszelkich produktów oraz skorzystania z bezpłatnych konsultacji z zakresu pielęgnacji.
Renata Zielezińska: Jakie rezultaty pielęgnacyjne zapewniają?
Magda Kowalewska: Rezultaty są uzależnione od produktów, których używamy. Nasza pielęgnacja twarzy robi prawdziwą rewolucję w kosmetyczkach klientów. To właśnie oni informują o efektach, zachwalają sobie efekt długotrwałego nawilżenia, utrzymywania efektu zmatowienia na skórze. Panie i Panowie kochają krem dla skóry okolicy oczu Shy Deer, który zmniejsza obrzęki, wygładza skórę i sprawia, że spojrzenie wygląda świeżo.
Produkty do ciała świetnie sobie radzą z wyszczuplaniem oraz z walką z cellulitem. Z opinii klientów wiemy, że konsystencja jest również bardzo zadowalająca. Balsam brązujący Powrót Lata Shy Deer nadaje piękny świetlisty kolor skórze bez pozostawiania plam. Dodatkowo pięknie pachnie, aż można wyobraźnią przenieść się do słonecznej Sycylii.
Renata Zielezińska: W dzisiejszych czasach borykamy się z wieloma problemami skórnymi takimi jak łuszczyca, trądzik różowaty, łupież czy alergie. Czy konsumenci z takimi problemami skórnymi znajdą odpowiednie kosmetyki w ofercie polskiej marki Shy Deer, które ukoją ich problemy skórne?
Magda Kowalewska: Dziękuję, że poruszasz tę tematykę. Tak, uważamy, że jesteśmy w stanie przynieść ukojenie dla bardzo wymagających cer. Problem skóry przeważnie zaostrza się podczas błędnie dobranej pielęgnacji.
Renata Zielezińska: Czy dla marki Shy Deer, oprócz tworzenia wysokiej jakości kosmetyków naturalnych, wegańskich i ekologicznych, ważne jest również środowisko naturalne?
Magda Kowalewska: Oczywiście, że tak. Tak jak wspominałam wcześniej, naszą misją jest również szacunek dla natury. Drewniane elementy naszych opakowań są pozyskiwane z drzewa bukowego i jesionowego, które pochodzą z lasów zarządzanych w zrównoważony sposób. Ponadto elementy te otrzymuje się z drewna pochodzącego z odpadów poprodukcyjnych m.in. po produkcji mebli i innych drewnianych elementów.
Zasady zero waste także staramy się wdrażać na samej produkcji, na przykład poprzez ograniczanie zbędnego użycia wody czy ręczników papierowych. Nieustannie myślimy nad tym, co możemy ulepszyć w naszych działaniach. W ostatnim czasie wprowadziliśmy edycje limitowane naszych klasyków: toniku i lekkiej emulsji w szklanych opakowaniach, tak aby każdy klient miał wybór, jaki rodzaj opakowania preferuje.
Renata Zielezińska: Który z kosmetyków w ofercie Shy Deer jest bestsellerem i dlaczego?
Magda Kowalewska: Krem dla skóry okolicy oczu. Panie absolutnie pokochały nasze cudeńko. Bogata konsystencja, która bardzo dobrze odżywia skórę, a jednocześnie rewelacyjnie się wchłania. Panie borykające się z obrzękiem wokół okolicy oczu mogą liczyć na spore wsparcie tego kremu. Raz-dwa rozprawi się z niechcianymi cieniami oraz odświeży spojrzenie. Krem ten jest ulubieńcem naszych klientów, 30 ml produktu starczy na przeprowadzenie kuracji poprawiającej kondycję wokół oczu.
Renata Zielezińska: Co to znaczy, że składniki wypełniające receptury ekologicznych kosmetyków Shy Deer, są szlachetne? Jak działają one na skórę?
Magda Kowalewska: Składniki, których używamy, pochodzą tylko z najlepszych i sprawdzonych źródeł. W recepturach m.in. naszych kremów użyliśmy hydrolatów zamiast bazowej wody, dzięki czemu kosmetyki te mają znacznie bardziej wartościowy skład, aniżeli typowe kosmetyki bazujące na wodzie, która sama w sobie jest jedynie wypełniaczem i rozpuszczalnikiem. Hydrolaty uszlachetniają recepturę, bowiem sprawiają, że w kosmetyku jest znacznie więcej składników aktywnych. Sam proces wyboru dostawcy hydrolatów był wyjątkowo długi. To nie są zwykłe hydrolaty – to wody kwiatowe, które otrzymywane są tylko z najlepszej jakości surowców, dzięki czemu mają wyjątkowe właściwości oraz piękne zapachy!
Renata Zielezińska: W jaki sposób kosmetyki Shy Deer wpisują się w filozofię zero waste?
Magda Kowalewska: Tak jak już wspomniałam powyżej, w pytaniu dotyczącym poszanowania natury, zasady filozofii zero waste towarzyszą nam od samego początku istnienia Shy Deer. Począwszy od opakowań, które w większości są szklane, drewniane wieczka oraz plastik pochodzący z recyklingu, opakowanie naszego masełka do ust jest stworzone w 100% z kartonu i papieru, aż po wdrażanie zasad zero waste na produkcji oraz na życiu codziennym każdego z założycieli marki kończąc. W ostatnim czasie umożliwiliśmy naszym klientom zwracanie pustych opakowań szklanych i plastikowych po produktach Shy Deer. Można je nam wysłać lub przynieść na nasze stoisko na targach Ekocuda.
Renata Zielezińska: Zwrot opakowań po kosmetykach to doskonałe rozwiązanie! Popieramy je całym sercem! A czego możemy życzyć marce Shy Deer na kolejne lata działalności?
Magda Kowalewska: W dalszym ciągu inspirujących wspaniałych klientów. To właśnie oni są dla nas motorem napędowym do tworzenia!
Renata Zielezińska: Tego życzymy. Ciekawi mnie jeszcze, co sprawia, że marka Shy Deer tak chętnie uczestniczy w Targach Kosmetyków Naturalnych Ekocuda?
Magda Kowalewska: Uwielbiamy ten czas. Czas spotkań osobistych z klientami. Możemy im podziękować za to, że są i zaprosić ich do świata Shy Deer. To jest idealny moment, aby wysłuchać, czego potrzebuje klient, czego mu brakuje, abyśmy mogli dalej tworzyć. Dziękujemy za każde zorganizowane targi!
Marki coraz częściej sięgają po naturalne składniki dodatkowo też podoba mi się dołożenie natury w opakowania. Zastanawiam się tylko czy aby na pewno wszystkie marki robią to z miłości do natury czy z mody na naturalne produkty i szał w tym temacie
Bardzo zainteresowała mnie róznorodność produktów, jakie oferuje ta marka. Zwłaszcza balsam brązujący w wersji naturalnej mnie intryguje – ciekawe jak się spisuje. Plus za drewno w opakowaniach,, bo bardzo przykuwa mój wzrok. Czas pokaże, czy konsumenci "wybronią" tę markę, czy jednak przepadnie, czego jej nie życzę.
Zapowiada się kolejna ciekawa marka, której warto przyjrzeć się bliżej. Podoba mi się opcja zwracania opakowań.
Nigdy nie miałam okazji ich testować i choć nie znam tej marki przekonałabym się na własnej skórze o jej działaniu.
Jeśli jest proekologiczna to dodatkowy plus.
Marka szybko pojawiła się na rynku i stała się modna dzięki szumnej reklamie wśród influencerek. To poskutkowało bardzo dużą popularnością. Jeszcze nie miałam okazji się przekonać czy jest warta takiego zachwytu.
Jednak do pielęgnacji twarzy wybieram kremy ze wzmacniaczami!Sama natura już mi nie pomoże!
Sugeruję dystans 🙂 Marka powstałą w 2018 w Rybniku. Może opowiadać cuda o swoich kosmetykach, ale faktem jest że nie są sprawdzone, nie mają też żadnych badań. Nie ma też certyfikatu potwierdzającego, że produkty są ekologiczne. Uogólniając : Kosmetyki naturalne stały sie bardzo modne w ostatnich latach, to i wysyp nowych marek na rynku jest ogromny. Tylko co najmniej połowa z nich tworzy kosmetyki co najwyżej miernej jakości.
Na pewno się wyróżniają wśród innych kosmetyków swoim opakowaniem, ciekawe czy działanie też mają dobre 🙂
To oczywiste, że wiele nowych firm i firemek próbuje podłączyć się pod modny trend. Ja bym nikogo z góry nie skreślała. Wolny rynek zweryfikuje, kto się utrzyma.
Dokładnie. Nie ma co się nastawiac na cuda czy rewelacje, ale szanse trzeba dać. Bo mam wrażenie że negowanie ciągle wszystkiego, nie dając nawet szansy to jest nawet nie obiektywne.
Widzę po komentarzach, że niestety jak na redaktorkę portalu kosmetycznego to Pani Feerie podchodzi do wszystkich nowości bardzo sceptycznie i trochę się zamyka przed odkrywaniem świata kosmetycznego. Dobrze, że pozostałe Panie redaktorki są bardzo otwarte na nowinki, bo inaczej o żadnych nowych markach kosmetycznych byśmy się nie dowiedziały 😉
Dla miłośników naturalnych kosmetyków będą idealne. I te świetne opakowania.
Naturalny skład kosmetyków bardzo mnie przekonuje. Opakowania z drewnianymi elementami na pewno wyróżniają te produkty, choć według mnie to raczej chwyt marketingowy. Dobrze, że to drewno z odpadów poprodukcyjych.
,,W ostatnim czasie umożliwiliśmy naszym klientom zwracanie pustych opakowań szklanych i plastikowych po produktach Shy Deer. ‚ jestem pozytywnie zaskoczona takim podejściem do środowiska 🙂 Aby wszyscy tak myśleli a nasze otoczenie byłoby mniej zaśmiecone.
Jak to pięknie brzmi "Inspirowane lasem" ekologiczne opakowania i każde będzie inne, wyjątkowe. Marka jest mi zupełnie nieznana, chyba od niedawna na Polskim rynku. Brawo za pomysł i wytrwałość w dążeniu do celu. Takie kosmetyki chętnie bym widziała u siebie w łazience. Patrząc na opakowanie i szatę graficzną od razu widać z jakimi kosmetykami mamy do czynienia.
Jestem w dużym ale pozytywnym szoku. Opakowania pozyskiwane z drzewa? Możliwość zwrotu pustych opakowań, wybór opakowania. Naprawdę godne poszanowania, natura nam się za to odwdzięczy.
Ta możliwość zwrotu opakowań powinna być w każdej dziedzinie albo przynajmniej odpowiednie do recyklingu
Zgadzam się z Tobą!bardzo ciekawa koncepcja!
Lubie naturalne kosmetyki . Jezeli chodzi o te weganskie to marka Shy deer jest mi znana , ale tych kosmetykow jeszcze nie probowalam .
Nie ma badań tych kosmetyków, nie ma dowodu na to, że są ekologiczne czy wegańskie. Marka nie posiada żadnych oficjalnych certyfikatów to potwierdzających. Sugeruję wstrzymac się z zachwytami i reklamowaniem marki, póki nie zrobi jakichkolwiek badań swoich produktów 🙂
Niestety nie miałam okazji zapoznać się z tą marką, ale jest to kolejny punkt na mojej liście kosmetyków wartych odkrycia.
Zawsze podkreślam, że kibicuję takim nie tylko wegańskim, ale i polskim markom.
Brzmi ciekawie, muszę koniecznie poznać markę:)
No pierwszy raz widzę i czytam o tych kosmetykach i to jeszcze naszej polskiej marki bardzo mnie zaciejawiły oraz z chęcią bym przetestowała je.
Może Redakcja będzie miała jakieś w zapasie i uda się nam je poznać
Najchętniej wypróbowałabym balsam wyszczuplający. Choć ten krem pod oczy też może być ciekawy. Opakowania tych kosmetyków są świetne.
Potwierdzam
Opakowanie od razu rzuca się w oczy