W ostatnim artykule recenzowałam dla Was książkę "Sekrety Urody Koreanek". Jeśli jednak nie masz do niej dostępu lub czasu, żeby przeczytać pełną wersję, nic straconego! Przygotowałam specjalną ściągawkę z najważniejszymi zasadami z książki. Te 7 kluczowych zasad pomogą Ci zacząć przygodę z pielęgnacją, niekoniecznie używając koreańskich kosmetyków.
Zasada 1: Zasada podwójnego oczyszczania
Czy podczas mycia twarzy miewasz uczucie, że makijaż nie schodzi z niej do końca? A potem przy użyciu toniku bądź wody micelarnej płatek kosmetyczny był wciąż brudny? Dzieje się tak szczególnie przy makijażu kosmetykami o przedłużonej trwałości lub wodoodpornymi, które tworzą na twarzy specjalną, trudną do zmycia powłokę. Szczególnie tłuszcz skóry – sebum – w połączeniu z makijażem jest trudny do całkowitego zmycia.
Jeśli na powyższe pytanie odpowiedziałaś "tak", to czas poprawić oczyszczane skóry. Resztki makijażu, które zostają na skórze, są pożywką dla bakterii i zapychają pory, tworząc nieestetyczne zaskórniki. A tego nie chce żadna z nas!
Zasada podwójnego oczyszczania Koreanek polega na tym, aby twarz umyć dwa razy dwoma różnymi produktami: olejkiem myjącym oraz żelem/pianką/płynem micelarnym (w zależności od rodzaju skóry i jej upodobań). Olejek działa na zasadzie: tłuszcz przyciąga tłuszcze i dzięki temu jest w stanie zmyć te składniki makijażu, z którymi nie poradzą sobie klasyczne kosmetyki myjące.
Zapewne olejek myjący kojarzy ci się z tłuszczem i możesz obawiać się, że przyczyni się on jeszcze do zapychania skóry. Nie musisz się tego obawiać – olejki myjące różnią się od zwykłych olejów i nie zostawiają na skórze tłustego filmu. Przy kontakcie z ciepłą wodą nabierają one mlecznej barwy i bardzo, bardzo delikatnie się pienią. Po umyciu na twarzy nie zostaje tłusty film. Wtedy czas na dopełnienie dzieła i zmycie ulubionym produktem tego, czego nie zmył olejek.
Do zmycia oczu możesz użyć na przykład łagodnego żelu do oczu. Nasącz nim płatek i, zamiast trzeć nim oko, połóż je na powiece i poczekaj, aż produkt rozpuści makijaż oka. Wtedy delikatnie zbierz nim rozpuszczony makijaż. Moim ulubieńcem jest ostatnio żel ze świetlikiem od Vipery, który przynosi ulgę zmęczonym i podpuchniętym oczom. Z innych produktów polubiłam się również z płynem micelarnym Vipera, który ma naprawdę oryginalny wygodny dozownik.
Zasada 2: Pomóż skórze od środka
Jesteśmy przyzwyczajone, by na problemy naszej skóry reagować zewnętrznie, tj. za pomocą kremów, maseczek i peelingów. Jednak nie wolno zapomnieć, że bardzo istotną rolę w kondycji skóry pełni prawidłowe odżywianie się oraz picie dużej ilości wody. Warto zadbać o zbilansowane posiłki z produktami, które zawierają witaminy (można też spróbować suplementów diety). Zdecydowanie niewskazane są słodycze – na pewno znasz przynajmniej jedną osobę, która twierdzi, że po zjedzeniu czekolady na twarzy wyskakują jej krostki.
Przyczyną trądziku mogą być też hormony i wtedy nawet najlepszy krem nie pomoże pozbyć się problemu. Jeżeli borykasz się z uporczywym trądzikiem, warto odwiedzić lekarza dermatologa lub endokrynologa (szczególnie u dorosłych kobiet trądzik w okolicy żuchwy może być spowodowany hormonami).
Zasada 3: Nie liczy się wiek, lecz stan skóry
W społeczeństwie tzw. zachodnim przy zakupie produktu do pielęgnacji kierujemy się zazwyczaj reklamami obiecującymi niesamowite efekty oraz wiekiem naszej skóry: +30, +45, +50 widnieje na opakowaniach kremów pielęgnacyjnych i przeciwzmarszczkowych. Pomyśl jednak logicznie: różnimy się od siebie tak bardzo, że również skóra kobiet w tym samym wieku może mieć zupełnie inne potrzeby. Przesuszona skóra osoby 40-letniej, która pali papierosy i dużo się opala, będzie w znacznie gorszym stanie niż cera 50-latki, która bardzo dba o dietę i ma cerę normalną.
Wiek skóry nie musi więc odpowiadać naszej metryce. Dlaczego więc podchodząc do półek sklepowych, patrzeć na swój wiek? Obserwuj swoją skórę i dostarczaj jej tego, czego potrzebuje, nie sugerując się przy tym opakowaniem czy reklamami (uwaga również na nadgorliwe ekspedientki – niektóre naprawdę szczerze i bardzo dobrze doradzają klientkom, ale niekiedy ich porady są niestety ukierunkowane celami sprzedażowymi poszczególnych sklepów czy marek).
Zasada 4: Pokochaj maseczki do twarzy
Maseczki do twarzy uważane są często za zbytni zakup, coś, co nie pomoże bardziej niż krem do twarzy, a konsumuje czas. Zdecydowanie się z tym nie zgadzam, Koreanki również! Maseczki do twarzy wspaniale uzupełniają pielęgnację, a ich użycie nie tylko nie zabiera wiele czasu, ale jest też świetną zabawą i niejednokrotnie wymówką, żeby poświęcić 20 minut tylko dla siebie.
Obecnie mamy na rynku wiele odmian maseczek: glinkowe, w płachcie, jednorazowe w specjalnych tubkach, peel-off, maseczki tzw. bąblujące (buble mask), maseczki ekspresowe, maseczki na noc. Można nimi osiągnąć rozmaite efekty: nawilżyć skórę, wygładzić ją, pozbyć się zaskórników, przeciwdziałać zmarszczkom. Do tego występują w zabawnych opakowaniach (hitem są ostatnio maseczki w płachcie z podobiznami zwierzęcia, np. pandy albo tygrysa – jak ich nie polubić?).
Przepis na małe spa jest prosty: zaparzyć sobie ulubioną herbatę albo nalać lampkę wina, nałożyć na twarz maseczkę i odczekać 10-20 minut (w zależności od zaleceń na opakowaniu) z ulubioną książką czy gazetą. Czy jest przyjemniejszy sposób na wieczór? Ostatnio bardzo chętnie używam maseczki firmy Unani, która bardzo dobrze nawilża moją skórę i ma lekką, żelową formę. Duże opakowania sprawia, że mogę z niej korzystać wiele razy.
Również zabiegane mamy mogą skorzystać z oferty maseczek – specjalne maseczki na noc nakłada się zamiast kremu po oczyszczaniu twarzy, a następnie idzie się w nich spać. Zmywane są dopiero następnego dnia rano. Jak widać, brak czasu nie jest już wymówką!
Zasada 5: Esencja i tonik, czyli dwie najmniej doceniane perełki
Tonik i esencja to dwa produkty, które wydają się nam zbyteczne i chętnie pomijamy je w codziennej pielęgnacji. Jednak Azjatki uważają wręcz przeciwnie i w ich rytuale te dwa kosmetyki są kluczowe!
Tonik nie służy do oczyszczania twarzy, lecz do przywracania skórze jej prawidłowego pH. Prawidłowy poziom kwasowości skóry to pH 5,5. Wtedy skóra będzie optymalnie chroniona, a wilgoć nie będzie z niej uciekała. Jeśli używasz "ostrych" toników do twarzy z alkoholem, skóra stanie się przesuszona i paradoksalnie zacznie produkować sebum, aby się ochronić przed czynnikami zewnętrznymi. To niestety prowadzi w linii prostej do przetłuszczonej skóry, dlatego dobór właściwego toniku jest kluczowy.
Esencja powinna być nałożona na twarz po oczyszczaniu, a przed kremem. Jej konsystencja jest tak lekka, że w ciągu minuty całkowicie wchłonie się w skórę. A Twoja twarz będzie Ci naprawdę wdzięczna!
Zasada 6: Chroń skórę przed słońcem
Choć dawno minęły już czasy, kiedy brązowa, opalona skóra była synonimem piękna, solaria mają się wciąż dobrze, a kremem z filtrem zazwyczaj smarujemy się zaledwie raz i to wyłącznie podczas pobytu na plaży. Autorka książki przekonuje, że krem z filtrem powinien być stosowany codziennie, bez względu na pogodę: zimą oraz przy zachmurzeniu również!
Powodem jest fakt, że dziura ozonowa systematycznie się powiększa i słońce pali coraz dotkliwiej. Nie trzeba odczuwać skutków poparzenia słonecznego, żeby szkodliwe promienie słoneczne i tak siały spustoszenie. Na pewno możesz sobie przypomnieć z łatwością obrazki Azjatek zwiedzających latem miasto ubranych od stóp do głów i z parasolkami przeciwsłonecznymi – to między innymi sekret ich długowiecznego młodego wyglądu.
Zasada 7: Umiar w makijażu
Na temat makijażu koreańskiego powstanie osobny artykuł, ale makijaż koreański to ważny punkt filozofii urody tego zakątka świata. Zupełnie inaczej, niż w Europie i Ameryce, gdzie znane osoby obnoszą się z ciężkim i widocznym makijażem, w Korei zasada jest jedna: masz wyglądać, jakbyś po prostu była piękna, a nie pomalowana. Makijaż widoczny to zły makijaż. Również tu nawet sam makijaż dba o skórę: zamiast ciężkiego podkładu stosuje się krem bb.
Punktem przyciągającym uwagę są oczy, a jedynym widocznym elementem makijażu jest obowiązkowa kreska eyelinerem — ale cieniutka! Inną różnicą jest "glow", który w naszym mniemaniu może wyglądać trochę jak świecąca się skóra. Zupełnie inaczej niż w kulturze zachodniej, w której kobiety robią wszystko, by jak najmocniej zmatowić skórę, Koreanki uważają, że zdrowa cera to cera z wydobytym blaskiem. Dlatego pudru używa się tu bardzo oszczędnie.
Co uważacie o powyższych regułach – czy któraś przypadła Wam szczególnie do gustu?

Mnie osobiście zawsze ciekawiła zasada nr.3,a mianowicie,że na kosmetykach widnieje +30,+40,+50 itd.Moim zdaniem nie zawsze trzeba się kierować tą zasadą,bo każda skóra ma inne potrzeby.Wiek skóry nie zawsze odpowiada naszej metryce.
Pożyczyłam tą książkę z Biblioteki. jestem w połowie. Ciekawe rady. Ale zdanie sobie wyrobię, jak przeczytam całość.
Kocham maseczki do twarzy, lecz czasu na nie niestety brakuje 🙁
Większość tych zasad znam i stosuję 🙂
O dziwo, ja te wszystkie "reguły" stosuję od lat… 🙂 Zanim zaczęła być moda na wzorowanie się na pielęgnacji Koreanek.